Satoshi - 2012-01-31 14:54:13

Zwykła stara restauracja w której zasiadają ludzie z tej dzielnicy. Podziargane stare fotele i przytwierdzone do podłoża stoły, żeby nikt nie ukradł. Skąpe MENU. Między innymi nie polecamy chodzenia tutaj.

Kyoryoku - 2012-12-19 16:22:18

Przychodzi do restauracji jak gdyby nic. Siada przy pierwszym lepszym stole i rozgląda się wokoło.
Ah ten dreszczyk emocji. Kiedy nie wiesz kto cię zaatakuje. Trochę nudno.
I położył się spać na stole.

Chika - 2012-12-23 19:33:28

Zdziwił ją napis u progu tego miejsca.
- "Restauracja"? To bardziej przypomina spelunę. - skrytykowała z niesmakiem. Nawet nie była w środku, a nawet zewnętrza część budynku nie przypadła jej do gustu. Bądź co bądź, taka dzielnica, raczej tutaj kawioru nie jadają. Drzwi do środka otworzył im jakiś pijany jegomość, który zaraz po przekroczeniu progu wyjścia upadł na kolana i najzwyczajniej na świecie zaczął wracać, bodajże do swojego domu, na czworaka.
- Krzyżyk mu na drogę. Niech tylko trafi dokąd tam idzie.. - skomentowała głośno postawę upitego.
W środku biło blaskiem od nadmiernej ilości zapalonych żarówek. Wokół słychać było tylko brzdęk szkła i śmiechy.
- Ej, panienki, impreza zamknięta! - warknął nieznajomy, który stał za Shadowem. - No co tak patrzycie, wypierdalać! - koleś miał około dwa metry wzrostu, wyglądał na silnego. A co z resztą towarzystwa? Cóż, niektórzy odkręcili się w stronę Chiki i Fernandesa, pozostali z końca sali nie przerywali sobie miłej i hucznej rozrywki. Najwyraźniej nikt nie szukał problemu tak jak ten dwumetrowy wieprz.

Shadow - 2012-12-23 19:44:41

Niewzruszony wszedł do "restauracji" i nie zwrócił na nikogo uwagi, do czasu, aż pewien wieprz stanął za nim i zaczął coś seplenić. Odetchnął głęboko i spojrzał beznamiętnie na kolosa, który ani trochę go nie przestraszył. Żeby to był pierwszy taki osobnik w jego życiu... Cóż, wtedy by się może odrobinkę zdziwił, a tutaj, ma go po prostu w dupie. Skoro mu się coś nie podobało, to należało przedstawić mu zasady postępowania wobec Pana Fernandesa. Popchnął delikatnie na bok Chikę, a z rękawów jego płaszcza wyszły tonfy. Nie mówiąc nic, obrócił się i tonfą trzymaną w prawej dłoni potężnie uderzył wieprza w kolano, tak by się ugiął. Gdy już to się stało, uderzył go drugą, tym razem w twarz, wybijając kilka zębów i łamiąc szczękę za pierwszym uderzeniem. Gość prawdopodobnie powinien zemdleć od tak szybkiej kombinacji, przysparzającej multum bólu dla jego czaszki. Schował broń spowrotem i usiadł przy ladzie, czekając aż członkini komitetu do niego dołączy.

Chika - 2012-12-23 20:05:58

Pobity 'jegomość' czołgając się zaczął wychodzić z knajpy, grożąc przy tym, że się jeszcze policzy. Widownia spragniona wydarzeń dostała to, czego chciała. Posypały się nawet oklaski, nieliczne ale ważne, że były.
- Na koszt firmy. - rzekł barman zza lady, podając brunetowi dwie szklanki whisky.
- Ten idiota zawsze wszczyna awantury. - burknął jeszcze coś pod nosem, zabierając się za robienie drinków.
W tym samym czasie Chika patrzyła na to wszystko z boku. Cóż, zrobił na niej takie samo wrażenie jak na reszcie.
- Byłeś naprawdę niezły. - powiedziała szeptem, siadając koło niego. Eh, niech ją uzna za lizusa, obojętnie. Niech tylko wie, że jej zaimponował. Najgorsze było tylko to, że ona znów nic nie robiła. Whisky ze swojej szklanki piła małymi porcjami.
- Tak sobie myślę, że Ty się tutaj marnujesz. Sprawiasz wrażenie, że wszystko jest dla Ciebie oczywiste i banalne. Dlaczego więc zatrzymałeś się akurat tutaj, w tej szkole? - trochę gnębiły ją te myśli. Chciała dowiedzieć się od niego czegoś więcej.

Shadow - 2012-12-23 20:22:30

Nie liczył na żadne brawa, czy podziękowania, dlatego wszystko przyjął nie tyle co ze zdziwieniem, co po prostu wrodzoną obojętnością. Mógł nie zaczynać, to że go poskładał było tylko i wyłącznie jego winą. Nie było sensu dalej drążyć tego tematu. Wypił od razu całą szklankę, gdyż przywykł do bardziej wymyślnych drinków, aniżeli jednoskładnikowych. Jej stwierdzenie skwitował tylko lekkim uśmiechem, podobne rzeczy słyszał już nie raz, ale czegoś trzeba wymagać od lidera komitetu dyscyplinarnego, także według niego takie umiejętności to norma. Odetchnął głęboko i odpowiedział na pytanie, które chwilę wcześniej zadała mu Chika.
- Nie miałem wyboru. Szkołę muszę jakąś skończyć, a w innej mógłbym czuć się nieswojo, a co za tym idzie, uczniowie mogliby czuć się zagrożeni. Mało tego, w tej szkole jeśli moc się wymknie chociaż odrobinkę spod kontroli, nikt nie zwróci na to uwagi, a w innych? Od razu sensacja, wojsko, jakieś badania i chuj wie co jeszcze... - opróżnił już drugą szklankę, którą chwilę wcześniej zamówił.
- I uwierz mi, dla mnie wszystko, zawsze jest oczywiste... - dodał, upijając kolejny łyk.

Chika - 2012-12-23 20:39:46

- W to nie wątpię. - odparła, opierając łokciem o blat, by móc następnie podeprzeć głowę o tą rękę.
- Tylko żebyś się na swoim ego nie przejechał. Kto wie, może ktoś lepszy kiedyś zjawi się w naszej szkole. Chociaż, nie wyobrażam sobie jak by ktoś taki miał wyglądać...musiałby mieć bardziej wyjebane od Ciebie. To w ogóle możliwe? - pozostawiłaby to pytanie bez odpowiedzi. Kto wie, czy Bóg dał rade stworzyć gorszego typa od Shadowa? Gdy tak nad tym rozmyślała, nieostrożnie trąciła swoją szklankę w stronę chłopaka. Niefartem wylała na jego udo alkohol. Przez pierwsze dwie sekundy nie reagowała, dopiero chwilę później zaczęła przepraszać. Jasne było, że nie zrobiła tego celowo ale i tak czuła się z tym dokonanym faktem niezręcznie.
- Wytrę. - oznajmiła, biorąc kilka serwetek do ręki i zaczynając nakładać je pojedynczo na przesiąknięty materiał.

Shadow - 2012-12-23 20:50:23

Być może, ktoś taki może się kiedyś pojawić w szkole, ale... nie za jego kadencji, która i tak już dobiega końca. Skinięciem głowy oznajmił, że zrozumiał całą treść jaką mu przekazała. Wtem z zamyślenia wyrwało go przewrócenie szklanki z whisky. Jak się okazało chwilę później, jego zawartość wylądowała na jego spodniach. Nie przejął się tym zbytnio, tak czy siak oboje byli bardzo mokrzy, a ubrania pójdą do prania, także śmiało wylewajcie alkohol na niego do woli. Przejął od niej serwetki i głupio się uśmiechnął, zaczął wycierać, a raczej wyciskać plamę.
- Całe szczęście, bardziej mokre już chyba nie będzie. - stwierdził, widząc, że i tak całe jego ubranie jest w cholerę mokre. Nie obraził się, bo w sumie nie miał za co, prawdę mówiąc gdyby to nie była członkini komitetu, to nie dość, że by jej wpierdolił, to jeszcze potem zakopał gdzieś w lesie. Miała jednak ten przywilej, że była chroniona przez swój status szkolny. Odetchnął głęboko i dopił końcówkę whisky.
- Powiedz mi, jak trafiłaś do tej szkoły? - spytał, gdyż nie przejął się zaistniałą sytuacją, a plama jak będzie tak będzie. Wolał wrócić do rozmowy, tym razem był jednak odrobinkę ostrożniejszy i drugi raz nie da już na siebie wylać czegokolwiek.

Chika - 2012-12-23 21:13:35

Uff, jak to dobrze, że miała ten przywilej i dzisiaj w jednym kawałku wróci do domu (xD). Jak to dobrze, że nasz przewodniczący jest taki łaskawy i litościwy dla głupich dziewuch wylewających na jego ubrania drinki (2x xD).
Po tym pytaniu zrobiła się dosyć nerwowa. W myślach szykowała okrojoną historię swojego życia po wybudzeniu. W sumie to nikt nie wiedział o jej śpiączce. Nawet w papierach podaniowych nie było o tym wzmianki. Po pierwsze, nie chciała o tym mówić, gdyż była to jej sprawa osobista, po drugie, znała go zbyt krótko, by zwierzać mu się z ckliwej historyjki. Nie sądziła, że Shadow w przeszłości miał lekko i nie wyżalał się z tego, dlatego ona też nie zamierzała tak robić.
- Istny zbieg okoliczności. We wcześniejszej szkole miałam pewne komplikacje przez te "niezwykłe umiejętności", dlatego przepisali mnie tutaj... - łgała mu w żywe oczy ale tego wymagała sytuacja.
- Szczerze mówiąc, czuję się tutaj dość ograniczona. - dodała z grymasem na twarzy, patrząc się w całkowicie innym kierunku. Zanim tutaj trafiła i przez jakiś miesiąc znajdowała się po przebudzeniu w szpitalu, nikt wtedy nie kontrolował jej wyczynów. Mogła robić co chciała, teraz jednak to się zmieniło, głównie przez dyrektora tej placówki.
- Może nie rozmawiajmy już o szkole. Wyjdziemy jeszcze na takich, co nie mają życia prywatnego. Powiedz lepiej jak zamierzasz spędzić tę noc. - chciała, by sytuacja nabrała jakiegoś tempa.

Shadow - 2012-12-23 21:26:41

Doskonale wiedział, że kłamie. Nie musiał tego wnioskować po jej tonie, wystarczył sam wyraz twarzy, a raczej ta niechęć w oczach to zwierzania się. Bądź co bądź, psychologię i mimikę twarzy człowieka znał doskonale, dzięki temu sam opracował swój niezawodny motyw na udawanie bycia obojętnym na wszystko.
- Jak uważasz... - najwidoczniej tymi słowami dał do zrozumienia, iż wie, że ona kłamie i nie zamierza mu się zwierzać. W sumie, kto by to zrobił? Nikt. Prawie obcemu człowiekowi? Na dodatek takiej osobie jak on? Nie, nie. Nie ta bajka. Doskonale wiedział, że Reborn nakłada ograniczenia, ale wbrew pozorom dobrze robił. Im mniejsze użycie mocy, tym uczniowie stają się normalniejsi i skupiają się na tym, żeby rozwijać swoją moc tylko w odpowiednich kręgach, nie wszystkim w około. Ta szkoła przygotowywała do normalnego życia, co prawda absolwenci dalej byli kontrolowani przez Mr. Glocka, ale musiał wbić to wszystkim do głów. Moc jest tylko dla pomocy słabszym, ratowania życia, czy też lania zakapiorów. Do niczego więcej.
- Jak? Przejdę się jeszcze na spacer, wrócę do domu, zapewne będę musiał wypełnić jakieś papiery, napierdolę się w trzy dupy i pójdę spać. Czyli, standardowo. - odparł beznamiętnie, aczkolwiek chyba prawdziwie. Jego wieczory, czy też noce były pełne libacji oraz wypełniania papierów. Tylko on mógł to zrobić, gdyż wice-przewodniczący miał co innego do roboty, a to jego podpis jest potrzebny do pewnych dokumentów.

Chika - 2012-12-23 21:40:24

Shadow był nieodpowiednią osobą do wyżalania tak jak cała reszta społeczeństwa. Pewne sprawy muszą zostać za zamkniętymi drzwiami i nie należy do tego wracać. Mało ją interesowało to, czy on się domyślił, że kłamie, naprawdę. W tym temacie zawsze traciła u ludzi na zaufaniu, dlatego i tym razem się nie przejęła.
- Zapowiada się nudnawo. - z przejęcia aż ziewnęła.
- Miałam nadzieję, że w planach masz pościgi, bicie się, ewentualnie pójście na jakieś balety. Pewnie nawet mecz w telewizje dziś nie leci, co? - westchnęła, spoglądając na swoje paznokcie. Wyjrzała zza okno przez bar. Deszcz przestał już padać. W sumie, to mogli gdzieś już wyjść. Chika wyglądała na podekscytowaną.
- Dopij drinka i choć za mną. Dziś najwyraźniej nie podpiszesz tych papierków, sorki. - wstała z miejsca jak najszybciej, by tylko go pospieszyć. Nie oglądając się za siebie prawie wyfrunęła z tego miejsca, zaczekała jednak na bruneta przed wyjściem. Najwyraźniej wpadła na szalony pomysł, którego nie chciała zdradzać.

Shadow - 2012-12-23 21:46:52

Noc w wykonaniu Shada zapowiadała się jak zwykle na tą samą, rutynową. Z nią jednak mogło się zdarzyć coś ciekawszego, aczkolwiek sam Shad nie należał do ludzi rozrywkowych. No cóż, nie zaszkodzi jednak zobaczyć co w tej łepetynie jej zaświtało. Wyszedł mozolnym krokiem za nią i po prostu czekał, aż powie, w którym kierunku powinni iść. Ręce tradycyjnie schował do kieszeni i zawiesił na niej swój wzrok. Nie mógł rozszyfrować o jakim miejscu pomyślała, więc robiło się ciekawie.
- No więc, gdzie teraz? - spytał po wcześniejszym lekkim odetchnięciu. Dla niego naprawdę to wszystko było kłopotliwe, jakby nie mogli iść na jakiś uroczy spacerek, a potem w geście przyjaźni rozstać się i pójść do swoich domów. Ona zapewne miała tak popieprzony plan, że aż śmieszny. Wystarczyła chwila aby ją rozszyfrować, był ciekaw tylko co wymyśliła.

Chika - 2012-12-23 21:57:45

- Dowiesz się wszystkiego na miejscu. - wolała trzymać go w niepewności aż dojdą do celu. Oj, nie wiem, czy on odgadnie na jaki plan wpadła Chika.
Oboje z/t
Przejście do: http://www.anime-school-life.pun.pl/vie … 1626#p1626

Shadow - 2013-01-30 00:15:04

Pojawili się nagle przed lokalem "zabij se czas", a to za sprawą umiejętności czasoprzestrzennych Shad'a. Pewnym krokiem we trzech weszli do baru i zajęli miejsca tuż przy ladzie. Giotto postawił chłopakom kolejkę w barze i rozejrzał się po wnętrzu. Pełno knurów i innych świniaków, niebawem zrobi się zabawnie. Już bowiem gapi się na nich kilku zakapiorów, którzy czekają na odpowiedni moment, żeby ich zaczepić.
- Co tam u was, dawno żeśmy nie pili w tak doborowym towarzystwie? - rzekł popijając drinka.

Cloud - 2013-01-30 01:05:06

Cloud wszedł do baru z gitarą i zaczął sobie śpiewać.
-...I wyrucha za dnia...-Zakończył swój utwór.
Odłożył swój instrument na bok i uśmiechnął się.
-Kolejeczka dla desperados-Powiedział siadając na krześle.

Jellal - 2013-01-30 17:56:18

Jellal również wszedł do baru uprzednio rozglądając się po nim. Przechodził koło jakichś pseudo gangsterów, którzy zaczepiali jakąś młodą dziewkę, łapiąc ją za cycki. Przerażał go ten brak smaku i gdyby mu się chciało oczywiście pomógł by jej, lecz nie dzisiaj. Dziś ma wszystko w dupie, i z taką też postawą podszedł do baru gdzie stała już pozostała dwójka. Szybkim ruchem ręki wziął swoją szklankę i przelał zawartość do swojego gardła, które w sekundę pochłonęło cały trunek.
- Ja jebie, co za dziura, odpowiedział przewracając oczami w kierunku tych kogusiów przy stole bilardowym.

Shadow - 2013-01-30 18:15:19

Ziewnął przeciągle i spojrzał w tym samym kierunku co jego brat.
- Może idziemy zająć ten stół? - upił kolejny łyk swojego alkoholu i czekał na odpowiedź pozostałej dwójki. On w każdej chwili był gotów na bitwę o wanne, a raczej o stół bilardowy. A oni znani są z tego, że jak są gotowi, to jest gitara.

Cloud - 2013-01-30 18:23:28

Cloud również wyzerował zawartość swej szklanki i podszedł do stołu bilardowego.
-Wypierdalać jebane fajfusy bo pokażę wam moje kumitsu-Powiedział uśmiechając się szyderczo.
Wiedział że zaraz zacznie się bitka dlatego dołożył swoją gitarre i podwinął rękawy.

Jellal - 2013-01-30 18:44:51

- Właśnie miałem to zaproponować, powiedział z pełnym entuzjazmem. Zanim jednak zdążył coś zrobić, koło tych frajerów pojawił się Strife, który najwidoczniej już się szykował do bitki.
- Oja oja, chyba za bardzo się wczuł, może mu pomożemy bo ten skurwysyn zaraz rozjebie ich wszystkich sam.

Shadow - 2013-01-30 18:49:49

- Dokładnie... - opróżnił szklankę i udał się w stronę stołu bilardowego. Oczywiście jak to Shad, musiał mieć jakieś swoje wejście.
- Hakuna Matata... - i w tym momencie jebnął kolesiowi z pięści w ryj, rozpoczynając całą bitkę. Na każdego z nich było conajmniej po dwóch, mało tego większa część baru przyłączyła się do napierdalanki. No normalnie prawie jak na dzikim zachodzie.

Cloud - 2013-01-30 18:56:07

Strife zaczął się z nimi napierdalać i nie wiele myśląc przy pomocy użycia swojej mocy poderwał stół do góry i pierdolnął nim w tych jebanych leszczy.
-W imię zasad skurwysynu-Powiedział odtańczając salsę na resztkach stołu.

Jellal - 2013-01-30 19:03:37

Zabawa trwała na całego, a sam Jellal, nie miał zamiaru się przyłączać. Zamiast tego zaczął flirtować z jakąś suką przy barze. Oczywiście robił to zawodowo tylko po to by dostać kolejnego tym razem darmowego drinka.
Cloud odpierdalał tance hulańce, a Shad napierdalał ich jak Kapitan Bomba.
- Ekhy! Powtarzaj za mną, Koko Jambo i do przodu. Gdy to powiedział zajebał jakiemuś randomowi, który zbliżał się cichcem do niego.

Shadow - 2013-01-30 19:15:37

Kiedy już najebali tych randomów, chłopak zwrócił się w stronę swojego brata.
- Zrobię sobie małą przerwę... - odetchnął i wziął kij do bilarda, rozbijając bile. Uśmiechnął się lekko w stronę Clouda i po rozbiciu wskazał, iż teraz czas na jego ruch. Bilard dobra rzecz, zwłaszcza na małą przerwę.

Cloud - 2013-01-30 19:19:55

Cloud złapał jakiegoś randoma za nogę i pierdolnął nim w białą bilę.
-To się nazywa pierdolnięcie Cloud`a sportowca-Powiedział po czym oparł łeb mężczyzny o ziemię.
-Twój ruch Jellal a ty się nie ruszaj idę się napić-Dodał po chwili rzucając randomem w stronę stojaka na kije.

Jellal - 2013-01-30 19:36:11

Na Jellalowym ryju pojawił się zaciesz spowodowany słowami brata, który najwidoczniej chciał sobie zrobić małą przerwę.
- Czas na przerwę, czas na Kit-Kat, odparł brunet wpierdalając owego batona i rzucając drugiego w kierunku swojego brata.
Ten klub to jakaś banda frajerów, decydentów kurwa, tylko by pieniądze kradli randomy jebane i zapite ryje.
Opanowując swoją frustrację, podszedł w stronę baru, aby oczywiście złożyć zamówienie:
- Sernik kokosowy, rzucił w stronę tej blahary co przed chwilą ją bajerował.

Shadow - 2013-01-30 19:46:00

- No to dawaj! - wziął kit-kata i go wszamał, szczerząc się jak do jakiegoś zdjęcia. Odetchnął głęboko i czekał, aż kurwa mać w końcu ktoś zacznie drugą kolejkę, bo tak samemu w bilarda to się chujowo bardzo gra. Ziewnął przeciągle i dalej czekał.

Cloud - 2013-01-30 20:08:12

Cloud wyciągnął sobie papierosa z kieszeni jakiegoś randoma i odpalił zapałkę o jego drachę na majtach.
-Ty jebany zasrańcu-Skwitował i wyjebał mu w ryj.
Blondyn palił sobie w spokoju malboraska aż nagle dostrzegł że jedynymi stojącymi ludźmi jest ich trójka oraz blachara za ladą.
-Eee! Nie zajebał by tam gdzie?!-Krzyknął do niej i lekko się uśmiechnął.

Jellal - 2013-01-30 20:18:20

Głupie to wszystko, a on tak chce kurwa sernik. Ta pizda już się zesrała w gacie i nic nie odpowiada więc Fernandes musiał się zastosować do drastyczniejszych metod. Spojrzał tylko na palącego CLouda po czym zwrócił się w stronę barmanki:
- A ty moja złota rybko szybciutko zdradzisz mi swoją tajemnicę.
- Gdzie się podziały...tamte prywatki, dodał śpiewająco jednak po chwili wrócił do swojego mrocznego skurwielskiego charakterku.
- Gdzie się podział sernik?, Dlaczego nie ma go w w menu? Dlaczego!? Kurrrrrrrrrwwwwwwwaaaaaa!! Dlaczego!?

Shadow - 2013-01-30 20:26:19

Wzruszył się, gdy zobaczył jaki piękny dialog braciszek poprowadził z tą blacharą zza baru. Skwitował tylko porozumiewawczo wzrokiem i zwrócił się w stronę, wcześniej uderzonej białej bili. No ruch niezły był, dobre rozbicie, teraz czas jednak pokazać, kto tu rządzi przy tym stole. Wbił kolejno 3 bile, a przy czwartej odrobinkę się pomylił i nie wpadła. Przeczyścił kijek i był gotów do dalszej gry.
- Twój ruch.

Cloud - 2013-01-30 20:30:19

Cloud tupnął mocniej nogą że posadzka pod jego nogami popękała.Złapał swojego randoma i wsadził mu łeb w tą dziurę.
-Ciebie asfalcie też trzeba przeczyścić-Powiedział po czym przymierzył się do strzału.
Chwilę celował aż w reszcie pierdolnął w białą bilę tym nieznaczącym randomem.

Kazuyuki - 2013-02-04 22:45:46

Chłopak poszedł pozwiedzać różne miejsca. Znalazł się na jakiś dziwnych ulicach. Trochę w oddali zauważył bar. Podszedł do drzwi i wszedł, ale za dużo ludzi nie było. Siadł wiec przy barze. - Barman szklankę najlepszej Whisky. Powiedział oglądając się trochę po nowo odwiedzonym miejscu.

Jellal - 2013-02-07 17:22:03

Jellal jak to Jellal, nie odmówi przecież gry w bilarda, a tym bardziej gry z własnym bratem. Zostawił w spokoju tą burą szmatę za ladą i poszedł w stronę stołu. Niestety musieli grać na drugim, bo pierwszy przypadkiem lub nie rozjebał blondyn.
- Dawno nie graliśmy i nie wiem czy mam jeszcze skilla w tej ręce, powiedział to tak aby jego brat nie był rozczarowany gdyby nie wbił chociaż jednej bili.
Nagle do pubu wbił jakiś rudy cygan, który najwidoczniej szukał przyjaciół.
Brunet natomiast szukał dobrego kąta, aby dokładnie rozpracować wszystkie bile które zostały na stole.
Jeszcze jeden szybki rzut okiem na rudego zamawiającego trunek i był gotowy, wbił dwie bile lecz drogę do trzeciej zablokowała mu trącona chwilę wcześniej bila Shada, przez co chłopak musiał szukać opcji od bandy, lecz nie udało mu się.
- Twoja kolej brachu...

Shadow - 2013-02-07 21:34:01

Jego kolej, gitarra. On skilla nie tracił i pokazywał to w każdym kolejnym ruchu. Wbił po kolei wszystkie swoje bile, łącznie z czarną. Tym razem to on wygrał.
- Wybacz... - uśmiechnął się szyderczo i zamówił whisky.
- Ktoś chętny do gry?! - krzyknął po barze, jednakże nikt się nie zgłosił, toteż kolej na któregoś z kumpli.

Cloud - 2013-02-07 21:53:03

Cloud zgrabnym ruchem jebnął swoim ludzkim kijem w stół.
-Pierdole nie gram tak o suchej mordzie-Powiedział idąc do baru.
Po drodze zauważył jakiegoś randoma który był jakoś tak dziwnie ubrany.
-Sorry że tak Cię zaczepiam i w ogóle ale czy jesteś rudy?-Spytał zastanawiając się.
No tak Cloud był przez dwa miesiące uczniem liceum Ishiyamy więc nie ma co się dziwić jego inteligencji.Podczas testu kompetencyjnego miał aż dwa punkty przez co przenieśli go do tej właśnie szkoły.

Kazuyuki - 2013-02-07 23:49:04

- Jeśli do mnie mówisz, to tak jestem rudy. Odpowiedział z trochę ze zdziwieniem na jego pytanie. Po chwili napił się whisky którą podał mu barman.

Jellal - 2013-02-08 17:46:27

Chłopak przegrał, no cóż zdarza się. Widocznie jego braciszek miał dzisiaj świetnego skilla w bilarda, czego nie można powiedzieć o nim.
- Zdrówko brachu, ale następnym razem to ja wygram, odparł pewny siebie i spojrzał kątem oka w stronę siedzącego przy barze i bezczelnie popijającego sobie whisky rudowłosego, do którego właśnie podszedł Cloud.
- Co ten debil wyrabia?, nie wie że rudy nie ma przyjaciół, skwitował krótko zachowanie kumpla.
Jellal popił właśnie swojego drina gdy jego uszy odebrały ciekawe pytanie na temat jego koloru włosów przez co  o mało co się nie zakrztusił.
- Pffhahah, ja jebie! Pfff...

Shadow - 2013-02-10 14:27:42

Oczywiście wzniósł toast i opróżnił szklankę alkoholu. Ziewnął przeciągle, gdyż go te żarty średnio co śmieszyły, o ile w ogóle to robiły.
- Całe życie na przypale... - westchnął i spojrzał na kumpli.

Cloud - 2013-02-10 14:34:01

Cloud po chwili odszedł od tamtego gościa i wrócił do kolegów.
-On wydaje się jakiś dziwny-Powiedział popijając drinka którego sobie zamówił.
Byli oni chyba jedynymi którzy stali w tym barze ponieważ reszta została porozrzucana po kątach.

Kazuyuki - 2013-02-11 14:32:39

Chłopak popijając wisky popatrzył na odchodzącego obcego. Skończył pić odstawił szklankę i zamówił po chwili to samo patrząc na pustki w barze. - Barman jeszcze raz to samo. Powiedział chłopak umierając z nudów.

berlin-hotel.pl Oтeли Yelahanka