To sala która opanowała została przez szalonego Rockmena Rio. W powietrzu od razu unosi się woń muzyki, a na szafkach z tyłu poustawiane są różne instrumenty muzyczne, takie jak skrzypce, flet i różnej maści pierdoły m.in: trójkąt, grzebień i gitarra Jose Antonio Moralessa. ławki są poustawiane w około środka sali, a w samym centrum stoi wieli fortepian.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
Pewnym krokiem, z tradycyjnym obojętnym wyrazem twarzy przemierzał korytarz szkoły, zmierzając na lekcję. Jak zwykle nie obyło się bez natrętnych dziewuch, chcących zostać tylko przez niego opieprzonymi, aby zwrócić na siebie jego uwagę, jak również ich pisków, czy też płaczów zazdrosnych o niego chłopaków, na których nie zwracają w ogóle uwagi. Wszedł pewien siebie do sali i usiadł w najdalszej ławce jaką znalazł. Nie lubił muzyki, dlatego był mu to całkowicie obojętny przedmiot. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przymknął oczy czekając na pozostałych uczniów.
Offline
Również i ona znalazła się po chwili w sali. Przewijała tylko skinieniem głowy przewodniczącego komitetu, który jak zwykle miał problem ze swoimi "zwolenniczkami" i zajęła miejsce w koncie sali. Muzyka nie należała do jej ulubionych przedmiotów, ani też nie zamierzała pomstować na jej temat. Po prostu nie lubiła słuchać "kociej muzyki" jaką prezentowali niektórzy uczniowie tej szkoły tak że pewnie i po tej lekcji bez aspiryny się nie obejdzie. Na razie czekała na nauczyciela i resztę klasy.
Offline
Cloud wszedł do sali zamyślony nad własnymi sprawami.Od pewnego czasu blondyn stał się bardziej poważny.Zauważył że Alonse i Shadow są już w środku.Bez zbędnych ceregieli zajął sobie obojętnie jakie miejsce byle daleko od nauczyciela.Nie miał zamiaru nawiązywać nawet kontaktu wzrokowego z Rio no bo taki właśnie dzisiaj Strife miał kaprys.Siedząc na swoim miejscu czekał na rozpoczęcie lekcji bo jak to mówią "im wcześniej się zacznie tym szybciej się skończy".
Offline
Pewien siebie krok, duma i pokaźna klatka piersiowa oraz niekonwencjonalny sposób bycia i rzadki kolor włosów. Szła ze słuchawkami w uszach nucąc pod nosem jedną z ulubionych ostatnio piosenek, która znowu wróciła do jej łask.
- Hush, hush... - To zdecydowanie jej rytmy. Wkroczyła do klasy i nie dostrzegając nauczyciela usiadła specjalnie w ławce przed Shadowem i dalej nuciła pod nosem szukając czegoś w kieszeniach.
Offline
Nie oglądając się po drodze na nikogo, szła w stronę klasy. Czuła na sobie niewielką część męskich spojrzeń, skierowanych oczywiście w miejsce zakończenia spódniczki od mundurka, jednak całkowicie je zignorowała. Gdy już znalazła się w klasie, momentalnie oceniła sytuację. Parę osób już było. Nic nie mówiąc, po prostu usiadła w jednej z środkowych ławek pod ścianą.
Offline
Jellal również pojawił się w klasie jednakże tym razem bez sernika, który najwidoczniej wpierdolił przed przyjściem. Rozejrzał się kilka razy szukając odpowiedniego i cichego miejsca, jednak było to głupotą gdyż na lekcji muzyki na ciszę nie ma co liczyć. W końcu usiadł po prawej stronie opierając się rękoma o ławkę i spokojnie czekał na przyjście Rio. Miał nadzieję, że sprawi im nie lada show bo w końcu jest znany ze swoich rockmeńskich wejść.
Karta Postaci - Jellal
"Potęga to klucz do władzy...nie posiadając siły, nikogo nie obronisz...nawet siebie samego"
"Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie"
"Rób co chcesz"
"Jackpot"
Offline
Oczywiście wszyscy myśleli, że Rio jest spóźniony, lecz mylili się. Gdy Jellal zawitał do sali, drzwi się zamknęły a muzyka automatycznie ogarnęła całą salę muza Rio jak sprężyna wyjebał z fortepianu i zaczął tańczyć breka na swojej bani niczym Hiugo. Następnie stojąc na fortepianie wyjebał takie salto, że niechcący wpierdolił się w ławki stojące na uboczu. Dostarczywszy odrobinę rozrywki wstał w końcu i jak gdyby nigdy nic otworzył dziennik:
- Ekhy, Alonse Kuragari; - Silva Colwater; - Hanako Miyoshi;
- Giotto Fernandes; - Jellal Fernandes; - Cloud Strife;
Offline
Brak lepszego zajęcia zmusił młodą Chikę do wytężenia umysłu. Po głowie chodziła jej jedna myśl - jak zająć sobie czas wolny? Ostatnio nie miała go za wiele, więc po prostu odzwyczaiła się od tego typu organizacji. Ciągle coś. Ciągle w biegu. A gdzie tu czas na miłość, na sen? Oho, zaczyna się marudzenie.
Idąc korytarzem szkolnym, nuciła coś pod nosem. Mało kto by ją tu zrozumiał - francuski język bądź co bądź nie był na tyle rozpowszechniony, by komukolwiek chciało się go tutaj uczyć.
Wyjątkowo rozbawiona skręciła właśnie w korytarz, prowadzący do... sali muzycznej! Prawdę powiedziawszy od samego początku szła przez szkołę właśnie z takim zamiarem. Godzina? Być może późna, jednak to akurat ją nie interesowało. Nie myślała, że jej zachowanie może wydać się nieodpowiednie, niegrzeczne...
- Dzień dobry!- odezwała się w tej samej chwili, gdy otwierała drzwi sali.
Offline
Jak to Iwa, oczywiście raczyła spóźnić się na lekcje. Przecież ułożenie fryzury trochę zajmuje prawda? Jak gdyby nigdy nic weszła sobie do sali pod postacią cienia i usiadła w tylnych ławkach. Rozejrzała się dokładnie po otoczeniu, dość dużo ludzi. Jak, gdyby nigdy nic powiedziała:
-Przepraszam za spóźnienie profesorze, witajcie ludzie.
Domyśliła się pewnie, że już sprawdzono obecność, więc tylko uśmiechnęła się głupio i przysłuchiwała się co robi reszta.
Offline
Cloud spojrzał na nauczyciela jednak było to puste spojrzenie.Chłopak był w swoim świecie i nie interesowało go nic oprócz "niego". Bał się że mogę "mu" coś zrobić przez co Cloud straci go już na zawsze.Musi niedługo zainterweniować i użyć swojej mocy w słusznej sprawie zamiast używać jej tak jak wcześniej do wygłupów.
Offline
Czyżby Silva chciała zwrócić tym jego uwagę? Nie ma na co liczyć. Ostatnio wezwała go, a potem olała, pokazując jak naprawdę zależy jej na tym całym pokoju w szkole. Zrobił to samo co ona dzień wcześniej, całkowicie wyłączając się z tej lekcji. Zgłosił tylko swoją obecność i po prostu czekał, im szybciej minie tym lepiej. W głowie miał różne przemyślenia, dlatego ciężko teraz było go zagadać, nawet jeśli ktoś by krzyczał w jego stronę. Widać, że był nie w humorze, do tego zmęczony wypełnianiem ton dokumentów, być może jest nawet chory. Przyda mu się z pewnością kilka dni odpoczynku, ewentualnie opieprzania się.
Offline
Zbyt pewnie się poczuł skoro wysnuwał wnioski iż chciałaby cały czas być w jego centrum uwagi, chociaż kto ją wie. W tym momencie chciała go raczej zirytować niż zrobić cokolwiek innego. Wyciszyła muzykę w tej samej chwili w której nauczyciel w typowy sobie sposób znalazł się w klasie. Uśmiechając się niewinnie schowała telefon i obróciła się zerkając na Shadowa.
- Nie śpij gadzie.... - mruknęła tylko cicho i szturchnęła go lekko. Co prawda było jej trochę głupio, że tak go zostawiła aczkolwiek.... nie dawał jej wtedy zbytnich nadziei na to, że się zjawi i miała już inne plany. Sam był sobie winien ze swoim uporem.
Offline
Puki nauczyciel był zajęty rozpakowywaniem i przygotowywaniem się do lekcji on śledziła wzrokiem to co się działo w klasie. Oczywiście nie uszło jej uwadze urocze przekomarzanie się między przewodniczącymi komitetu i samorządu jeśli tak można to ich zachowanie teraz nazwać. Silva widocznie specjalnie siadła w tym miejscu by znów podrażnić Shadow'a, który z kolei po raz kolejny pokazał swe wielkie zainteresowanie otaczającym go światem. Wiedziała, ze kto jak kto ale ta dwójka zawsze znajdzie dylemat do "sprzeczki". No nic teraz i tak będą musieli te sprawy przełożyć gdyż czeka ich lekcja muzyki. Sama Alonse średnio interesowała się przedmiotem jako czymś czym mogła się zająć w przyszłości. Niby go nawet lubiła, był dość prosty ale samo słuchanie tych wszystkich antytalentów muzycznych od których i tak wyjątkiem nie była po prostu ją męczyło.
Offline
Wejścia nauczyciela nie zrobiło na niej wrażenia. Siedziała jak przedtem, a jedynie zgłosiła swoją obecność cichym mrugnięciem. Następnie zajęła się tym, co szło jej zdecydowanie najlepiej, a mianowicie podparła rękę na ławce, a główkę ułożyła na dłoni. Zamknęła swe powieki, jednak nie spała. Po prostu wypoczywała.
Offline