Dziewczyna podbiła delikatnie piłkę. Zaczęła żonglować. Bez żadnych wachań i starań, po prostu bawiła się piłką a to odbijając ją o swoją głowę a to o swoje kolano. Po prostu odbijała piłkę. W końcu podbiła ją wyżej następnie gdy piłka leciała w dół kopnęła ją wykonując przewrotkę i posłała ją prosto w prawy dolny róg bramki.
-Gra z kuzynami nie poszła na marne.-pomyślała uśmiechnięta patrząc na przedmiot leżący w siatce.
Offline
Satoshi wziął tą piłkę i jak gdyby nigdy nic nie przejmując się innymi kopał sobie nią w ścianę robiąc przy tym masę trików i żonglerek. Czekał na jakieś dalsze polecenia od nauczyciela czy też na tą inną klasę. Po kilku minutach usiadł sobie na ziemię i zaczął odbijać tą piłkę głową.
Offline
Feinrolu uniósł dość wysoko brwi, widać było, że był zdziwiony. Lekko się uśmiechnął w stronę Caroline, po czym wziął piłkę z siatki i podbijając piłkę piętą, przeleciała ona nad nim całym, po czym odbijając z barku na kolano podbij ją dość wysoko i zastosował "nożyce".
- Heh, gra z kumplami nie poszła na marne... Lecz nie lubię tego sportu, lubię jedynie kosić przeciwników...
Feinrolu wtedy się uśmiechnął, widać było, że zaciekawiła go dziewczyna, której podał piłkę...
Offline
-Czy to było wyzwanie?-zapytała Caroline z śmiałym uśmiechem następnie delikatnie podbiła piłkę w górę a potem podkręconą wysłała w lewy dolny róg bramki.
Offline
- E dobra, dziedziaky koniec tego szpanerstwa gymbusy. Czas na prawdzywy meczyk. - wtem na sale weszła inna klasa, 5 osobowa, gdyż ich nauczyciela akurat nie było i mieli zastępstwo.
- Dostaniecie bramkarza i jedziemy meczyka wy na nych. Kto wygra, ten wygra, a kto przegra, ten pompuje. Wszystko jasne, no to gitarra. - położył piłkę na środek i wskazał, że przeciwnicy zaczynają. Wypadałoby na sam początek ustalić jakąś taktykę, ewentualnie ustawienie.
Offline
- Tak, to z pewnością było wyzwanie...
Zaśmiał się uśmiechając do dziewczyny, po czym chwytając za piłkę, zrobił kilka kapek, po czym odbił piłkę z barku trafiając na kolano, gdzie odbijając ją cztery razy podczas gdy ta była w powietrzu, zrobił lekki podskok i zrobił nogami "kółeczko" w okół piłki, po czym podbijając ją jeszcze raz zrobił przewrotkę i uderzając ją z całej siły, trafił w bramkę od poprzeczki.
Offline
Satoshi nie mógł wyrobić z "koxa". Położył się na ziemi ze śmiechu, może do jego mózgu nie dociera że to przeciwnicy mieli zacząć ? ale co mi tam śmiech był nie do opisania. Chłopak poszedł na swoją ulubioną pozycję czyli na Obronę i czekał na rozpoczęcie meczu i dodał:
- Caroline ustaw się na pozycji Pomocnika, dajmy poszpanować Feinowi. - po czym się zaśmiał i przygotował do gry
Offline
-No niech wam będzie-powiedziała rudowłosa następnie ustawiła się na pozycji pomocnika.
-Nie ukrywam że wolałabym stać na obronie no ale okej.-dodała następnie uważnie przyglądając się przeciwnikom.
Offline
Mecz się zaczął, a Sabrac robił za sędziego. Piłka powędrowała do tyłu. Przeciwnicy poklepali na swojej połowie i zapewne zastosowali manewr lotnego bramkarza*, gdyż wyszło ich czterech w pole, nie trzech. Na połowie zaczęli wymieniać podania, najwidoczniej czekając na to, aż podejdziecie.
*Lotny Bramkarz - styl gry w Futsalu (piłce halowej), który wymaga wyjścia bramkarza do ataku wraz z graczami z pola. Bramkarz robi w tym wypadku za czwartego do gry w polu, jednakże jest duże ryzyko takiej taktyki, gdyż bramka pozostaje pusta i przy odbiorze piłki, można uderzyć z bardzo daleka na pustą bramkę, co zazwyczaj kończy się bramką.
Offline
Feinrolu spoglądając na bramkarza, jedynie przykrył jednego z ludzi z obrony, gdyż skoro był napastnikiem nie miał po co za daleko wybiegać i stał przed ostatnim piłkarzem wrogiej drużyny, czekał na to, aż któryś z jego sprzymierzeńców z drużyny wybije mocno piłkę, aby spróbować wziąć na biegi swojego przeciwnika i w najlepszym przypadku strzelić gola... Cały czas stał przed ostatnim piłkarzem.
Offline
Gdy piłka tak sobie wędrowała od przeciwnika do innego przeciwnika dziewczyna po prostu obserwowała.
-To będzie długi dzień-przeszło jej przez myśl następnie gdy piłka leciała do jednego z graczy ona po prostu stanęła jej na drodze do drugiego. Gdy przedmiot znajdował się pod jej nogami podbiła go delikatnie i podała do Feinrolu.
Offline
Satoshi patrzył na ruchy Caroline i czy uda się jej odebrać piłkę przeciwnikom. Jednak na wszelki wypadek czekał w gotowości i bacznie obserwował co się dzieje na hali.
- To będzie męcząca i ciężka lekcja wychowania fizycznego - pomyślał po czym bacznie obserwował piłkę
Offline
Gra trwała jeszcze trochę, ostatecznie wygraliście 5:3, po 3 bramkach Caroline i po 1 każdego z was poza bramkarzem.
- Gratulacje Mienczaky, idźcie się przebrać i jesteście wolni. - rzucił wam kluczyk do szatni i poszedł do pokoju trenerów.
Offline
Dziewczyna po meczu weszła do szatni damskiej gdzie się przebrała w normalny strój. Następnie chwyciła swoją torbę i opuściła halę sportową .
Offline