Największa w kraju hala, którą może posiadać szkoła. Zbudowana dosyć niedawno, bo w końcu 2 lata temu. Okna obwieszone są siatkami, tak aby piłka nie wyleciała przez tytanowe szkło, no bo przecież niektórzy mogą mieć takie umiejętności. Po prawej stronie ściany są drabinki, z lewej zaś dosyć spore trybuny znajdujące się na wielkim podeście. W rogu znajduje się kantorek z piłkami, przyrządami do ćwiczeń, itd. Kosze poziomo leżą przy samym suficie, a kiedy ktoś chce specjalna maszyna obniża kosze i przywraca je do pionu aby każdy mógł zagrać. Bramki są przenoszone również z kantorka, gdy ktoś chce pograć w futsal. Krócej mówiąc idealne pomieszczenie dla sportowców.
Offline
Satoshi wyszedł z domu w kierunku szkoły i lekcji jaka miała się tam odbyć. Miną główne wejście i poszedł w stronę hali szkolnej gdzie pierwszą lekcją był W-F. Udał się w stronę szatni męskiej, zajął szafkę, wypakował strój po czym następnie go powoli ubrał. Rozglądając się wcześniej zauważył, że jest jedyną obecną osobą w szatni. Po przebraniu wyszedł na halę gdzie usiadł na małej ławeczce czekając na innych i nauczyciela.
Offline
Chłopak wracając autem do akademika zatrzymał go na parkingu, po czym wyłączając silnik wyszedł z auta i zamknął go na kluczyk. Następnie wszedł do akademika, gdzie sprawdził plan lekcji, po chwili zaczął dość szybko biec do swojego pokoju, zabrał pierwszą lepszą koszulkę i dres do wychowania fizycznego, założył też adidasy, aby swobodnie biegać i po chwili wychodząc szedł na halę, gdzie najpierw wstąpił do szatni, aby zmienić swój ubiór, gdy już zrobił swoje, wszedł na halę i spoglądając na ludzi, gdzie była tylko jedna osoba, się jedynie zaśmiał i usiadł na jednej z ławeczek, z daleka od "kolegi"... Po chwili czekał jedynie na nauczyciela...
Offline
Nagle główne drzwi uchyliły się lekko, weszła przez nie Caroline trzymająca w lewej ręce niebieską torbę sportową. Dziewczyna weszła do szatni. Gdy z niej wyszła ubrana była w niebiesko białe nike, biały i luźny T-shirt oraz krótkie i czarne spodenki. Rudowłosa rozejrzała się dookoła.
-Coś nas mało.-skomentowała trochę nieśmiałym głosem.
Offline
Chłopak popatrzył na wchodzącego "kolegę" lekko się zaśmiał. Czekał dalej i jego oczom ukazała się koleżanka która siedziała przed nim na pierwszej zapoznawczej lekcji. Chłopak wstał podał rękę i powiedział :
- Cześć Caroline, troszeczkę nas mało ale co poradzisz? i tak mało jest uczniów pierwszoklasistów. Teraz wystarczy czekać na nauczyciela. - po tych słowach spokojnie usiadł na miejscu które wcześniej zajmował.
Offline
-Pamiętam Cię. Jesteś Satoshi.-stwierdziła uśmiechnięta dziewczynapodając dłoń koledze.
-A Ty to Feinrolu.-powiedziała rudowłosa patrząc na członka komitetu dyscyplinarnego.
-Członek samorządu szkolnego a także komitetu dyscyplinarnego....będzie ciekawie.-przeszło Caroline przez myśl.
Offline
Chłopak słuchając słów dziewczyny i chłopaka, a zarazem jego gestu, uśmiechnął się i zakrył oczy wraz z ustami i nosem, aby nie okazywać śmiechu. Po chwili gdy powiedziała jego imię, spojrzał na nią i jedynie kiwnął głową na gest przywitania się.
- Ta... Interesujące.
Offline
Po kilku chwilach z pokoju trenerów wyszedł również nasz super trainer Sabrac. Widać był gotowy dać wam wycisk już na start.
- Dżeń dobry mienczaky. Jestem Sabrac y bendę waszym nauczycielem wf. Na start proszę poprowadź cieniasie rozgrzewkę. - powiedział, wskazując palcem na Feinrolu.
- Ale przedtem obecność. - sprawdził obecność i poszedł do pokoju trenerów. Najwidoczniej Fein miał zacząć prowadzić rozgrzewkę.
Offline
Chłopak wstał, gdy trener nazwał go cieniasem, jedynie się zaśmiał. Nie zrobił się czerwony, ani nawet nie było mu głupio... Widać było, że olewał wszelkie obelgi w jego stronę...
- Eh... Jakiś anorektyk mnie będzie wyzywał... Cóż, rozgrzewka?
Wtem spoglądając na swoją przestrzeń na hali, a zarazem na ludzi, zaczął biec wokół hali kilka okrążeń, podczas tego robił różne wymachy, podskoki i co drugie okrążenie rozpędzał się jak najszybciej mógł, szło mu to dość dobrze, gdyż był jednym z najszybszych. Po chwili biegania w około sali, spoglądając na kolegów powiedział...
- W takim razie... Po czterdzieści pompek, potem trzydzieści przysiadów... A potem dajemy w pizdę, do utraty tchu...
Po chwili zaczął wykonywać ćwiczenia, na początku szło mu to sprawnie, ale po leceniu na "całość", lekko opadał z sił.
Offline
Dziewczyna spojrzała na członka komitetu dyscyplinarnego z rozbawieniem.
-Na prawdę?-zapytała zadziornym tonem. Widać że jej się nie chciało no ale i przez rozgrzewkę trzeba przejść. Caroline nie chciało się biegać dlatego od razu zaczęła robić pompki i brzuszki.
Offline
Satoshi popatrzył na Feina jak na jakiegoś "debila koxa", powoli się rozpędzał i przebiegł te jego "kółka" w końcu nie jest taki słaby tylko dlatego, że jest z samorządu. Nie biegł też na pełnej kur*wie gdyż nie chciał się zmęczyć ale dotrzymywał tępa członkowi Komitetu. Zrobił te pompki i przysiady po czym zignorował te "dajemy w pizdę". Poprowadził sobie własną dogrzewkę po tym co musiał powtarzać po "koledze".
Offline
Sabrac wrócił po tym jak Fein skończył rozgrzewkę. W rękach trzymał piłkę do futsalu.
- Rozgrzejcie tera porzondnie nogi y lecymy z tym koksem. - rzucił wam pod nogi piłkę, a sam znowu poszedł do pokoju trenerów. Najwidoczniej mieliście sobie po prostu kopać, no bo co innego skoro jest was tylko trójka? Być może jakaś inna klasa zaraz przyjdzie i zagracie z nimi mieszanego mecza.
Offline
Chłopak dostając piłkę, jedynie spojrzał na nią i wzdychając ruszył ramionami, widać było, że nie lubił piłki nożnej i miał ochotę po prostu usiąść, ale zaczął powoli podbijać piłkę i kopać ją z nogi na nogę, a co pięć takich kopnięć próbował trafić w bramkę z "woleja". Rozgrzewał się tak aż do przyjścia innych.
Offline
-Uuuu... piłka nożna.-powiedziała zadowolona Caroline.
-Podaj do mnie.-zawołała rudowłosa do Feinrolu patrząc na przedmiot. Bądź co bądź piłka nożna była jednym z jej ulubionych sportów.
Offline