Jellal oczywiście nie mógł się sprzeciwić Rebornowi. Wiedział dobrze, że zadanie będzie polegać na tz. wzajemnej akceptacji i splocie więzi nowych uczniów ze sobą. Nie traktował go jakoś poważnie, jak to zazwyczaj czyni, ale wiedział bowiem że nie będzie trudne. W końcu jaki normalny dyrektor wysyłał by uczniów na niebezpieczne zadania. Chłopak wiedział, że jest spóźniony przez to, że zamiast od razu udać się w wyznaczone miejsce poszedł do cukierni się nawpierdalać.
Karta Postaci - Jellal
"Potęga to klucz do władzy...nie posiadając siły, nikogo nie obronisz...nawet siebie samego"
"Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie"
"Rób co chcesz"
"Jackpot"
Offline
Przyszłam na spotkanie mojej drużyny.Na miejscu był tylko jeden chłopak.
-Aye jestem Maya.Powiedziałam i wyciągnęłam do niego rękę.
Offline
Przyszedłem na miejsce spotkania w umówionym miejscu. Zobaczyłem tylko nową koleżankę z klasy z którą nie zamieniłem nawet słowa i znanego mi już członka komitetu dyscyplinarnego. Podszedłem do dziewczyny i chłopaka wyciągnąłem rękę i powiedziałem:
- Ciao! jestem Satoshi, miło mi was poznać.
Offline
Jellal dość specyficznie podszedł do tej całej sprawy. Z jednej strony nie chciał ich urazić, a z drugiej miał tą całą misję głęboko w ... . Gdy zobaczył spóźnionych pierwszoklasistów, przełknął tylko ślinę, aby się uspokoić.
- Witajcie, jak już wiecie nazywam się Jellal i zostałem wybrany na waszego kapitana.
- Darujcie sobie uprzejmości, są one zbędne, gdyż ani wam ani mi nie chce się wykonywać tej misji.
Chłopak po tych słowach wykazał się odrobiną grzeczności i wręczył każdemu po reklamówce w której znajdowało się nie co innego jak sernik.
- Cóż zjedzmy sobie i trochę porozmawiajmy, gdyż wasza koleżanka najwidoczniej spóźni się jeszcze bardziej niż wy.
Chłopak przeleciał budzącym dreszcze wzrokiem po nowo poznanych pierwszakach.
- Czym zajmowaliście się zanim trafiliście do tej szkoły?
Karta Postaci - Jellal
"Potęga to klucz do władzy...nie posiadając siły, nikogo nie obronisz...nawet siebie samego"
"Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie"
"Rób co chcesz"
"Jackpot"
Offline
Satoshi przyjął sernik od starszego kolegi i powiedział:
- Dziękuję bardzo. Hmmm... czym się zajmowałem? Dosyć niedawno poznałem swoją moc. Tak to byłem zwykłym dzieciakiem // młodziakiem... granie w piłkę, komputer itp. Czyli to co robili ludzie w moim wieku.
Chłopak wyją sernik na talerzyk dodał jeszcze:
- Smacznego - i zajadał się nim czekając na innych
Offline
Neko przyszła na spotkanie z drużyną w swojej typowej formie małego, różowego kota. Zauważając, ze przybyła jako ostatnia i do tego jeszcze spóźniona, podchodząc do członka komitetu dyscyplinarnego zmieniła się w ludzką postać. - Nya, Przepraszam za zwłokę, polowałam na myszy. - Rzekła wesoło z kocim uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Risa (2012-12-11 19:43:44)
Offline
Jellal był zadowolony, że wszyscy wpieprzają jego ukochany sernik i cieszą przy tym michę.
Jedyne co go podirytowało to spóźnienie się ostatniej kociej dziewczyny, którą poznał już jakiś czas temu.
- Znowu te koty, powiedział sam do siebie, po czym puknął ją w głowę tak mocno, że na pewno zapamięta, żeby nie spóźniać się na zajęcia, a tym bardziej na te z nim.
Gdy dziewczyna masowała się po swojej pustej głowie on w tym czasie wręczył jej sernik niespodziankę, oczywiście był to karny sernik z rodzynkami, a sam chłopak wyszczerzył taki uśmiech, że aż własne zęby przegryzł.
- Zazwyczaj nie stosuję tak brutalnych kar, ale w pełni na nią zasłużyłaś. Chłopak wrócił do pytania, które zadał przed jej przyjściem. Może wydawać się to dziwne, ale dla niego zjedzenie sernika z rodzynkami to jak kara śmierci.
- Musicie wiedzieć, że praca w anti-skill jest trudna i wyczerpująca. Chce sprawdzić, czy umiecie chociaż radzić sobie z prostymi rzeczami, stąd te pytanie, dodał a następnie wziął kolejny kawałek sernika do ust.
Karta Postaci - Jellal
"Potęga to klucz do władzy...nie posiadając siły, nikogo nie obronisz...nawet siebie samego"
"Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie"
"Rób co chcesz"
"Jackpot"
Offline
Byłam znowu zirytowana na gościa, który puknął mnie w głowę, już chciałam coś powiedzieć, jednak zobaczyłam przed swymi oczyma sernik.
- Nya, jakoś cienka ta kara, bo uwielbiam serniki, zwłaszcza z rodzynkami - Odparłam z uśmieszkiem, po czym wzięłam się za jedzenie. Jedząc przeczesałam dłonią swe zmierzwione jak zwykle różowe włosy. - Dobra, skoro wszyscy w tej szkole są tacy poważni oraz nudni, nie mam już potrzeby udawania kota... - Westchnęłam mówiąc trochę oschłym tonem. - Zaczynało mnie to nudzić, podstawówka, gimnazjum, każdy podjarany moją osobą, za bardzo się przyzwyczaiłam do tego... Tutaj jest inaczej, więc mogę być w miarę normalna[/n] - Szybko zjadłam sernik. - [b]Jestem informatorką, wolę rozeznawać się w terenie niż walczyć, choć jak trzeba mogę wykorzystać swoją moc do bitwy, ale nie oczekujcie ode mnie zbyt wielkiej pomocy - Rzekłam na ostatnie wypowiedzenie faceta.
Ostatnio edytowany przez Risa (2012-12-13 14:30:55)
Offline